sesja na spontanie…

na spontanie który był planowany chyba z rok…może dłużej, kto by to liczył…

 

W końcu się udało – szmat czasu umawialiśmy się na spotkanie a na sesje chyba jeszcze dłużej. W końcu się udało…niedziela dopisała i uraczyła nas słońcem a ja dostałem przepis na smaczny koktail oczyszczający…a to rzadko idzie w parze z tego co próbowałem 🙂 Kilka zdjęć – bo i spacer długi nie był, ale jest szansa że następny będzie szybciej niż za rok więc nie jest to ostatnie spotkanie z Andzią (mam nadzieje…). Zapraszam do zdjęć.